News



Straciliśmy Columbię. Nikt nie mógł przeżyć" - tak w swoim wystąpieniu do narodu prezydent USA George W. Bush określił to, co stało się o 15:00 naszego czasu, na 16 minut przed lądowaniem. Prom Columbia rozpadł się, przelatując nad środkowym Teksasem na wysokości 60 km z prędkością 20 tys. km/h. Obserwatorzy w Teksasie widzieli odłamki za przelatującym promem, pojedynczy świecący punkt rozdzielił się na kilka. Prom powinien był wylądować o 15:16. Wszystkie flagi w USA opuszczono do połowy masztu.

Około 15:45 pojawiły się pierwsze informacje o odłamkach, które dotarły do Ziemi w środkowym Teksasie. Obserwatorzy słyszeli także huk przypominający eksplozję. Na podstawie zdjęć wykonanych przez lokalną telewizję, specjaliści jednogłośnie wnioskują, że prom rozpadł się. Film wygląda podobnie, jak amatorskie nagrania deorbitacji stacji kosmicznej Mir. Rodziny astronautów, które obserwowały lądowanie, wyprowadzono do odosobnionego pomieszczenia.

W katastrofie promu zginęła cała siedmioosobowa załoga. Promem lecieli dowódca Rick Husband, pilot William C. McCool, specjalista misji David M. Brown, inżynier lotu i specjalistka misji Kalpana Chawla, specjalista misji i dowódca ładunku Michael P. Anderson, specjalistka misji Laurel Clark, oraz specjalista ładunku Ilan Ramon.


02.02.2003
Serwis informacyjny prowadzi: Rafał Kendracki

Zródła: Astronews,Tomasz Lemiech, Michał Matraszek




powrót do indeksu wiadomości        powrót do strony głównej

Uwagi do stron www Copyright 2002, Mars Society Polska design Intesk

stat4u